wtorek, 12 października 2010

Melka - słodycz niechciana....


Tak się zastanawiam nad tym całym światem, nad motywami które determinują ludzkie zachowania wobec siebie wzajemnie oraz naszych braci mniejszych i pomimo świadomości tego co wpływa na naszą wrażliwość i naszą psychikę, nie pojmuję okrucieństwa jakie sami szerzymy.
4 października obchodzony był Dzień Zwierząt..... Bardzo mnie cieszy, że jest kolejna okazja do mówienia o potrzebach zwierząt, o ich prawach i obowiązkach ludzi wobec nich. Szkoda tylko, że to jest jak z Dniem Kobiet czy życzeniami przy wigilijnym stole - raz do roku, to każdy potrafi się wysilić na dobre słowo czy gest - nie generalizuję całej ludzkiej populacji, bo wyjątki na szczęście są,a każdy dzień dla tych ludzi, to walka o lepszy los dla zależnych od nas istot.
Szkoda, że wielu ludzi zapomina o opiece oraz należytym traktowaniu zwierząt na co dzień.
Tysiące psów i kotów ginie każdego dnia z wycieńczenia, pod kołami samochodów, zagryzionych przez psy posiadające właścicieli (stanowią materiał ćwiczebny), zakatowanych przez swoich "ukochanych panów"!!! Kiedyś płakałam po każdej wizycie w przytulisku, nad losem każdego napotkanego bezdomnego zwierzaka, ale to nic nie dawało - od moich łez ich los nie był lepszy.Teraz duszę w sobie tą żałość, choć czasem pękam, bo czuję że inaczej nie dam rady. Teraz moje oczy zalewają nie tylko łzy smutku i rozpaczy, ale także wściekłość, bezsilność i ogólnie rozumiane wkurzenie (że nie użyję inwektyw).
Wiem, że nie da się zmusić nikogo do miłości, do chęci posiadania zwierzęcia, ale skoro już go masz to DBAJ O TO CUDO człowieku, jeśli nie chcesz mieć i nie lubisz zwierząt, to NIE PRZESZKADZAJ IM ŻYĆ!!! Czy to tak wiele???
Niech mi ktoś powie co takie małe cudo jak prezentowana na zdjęciu Melka  zawiniło, że zostało porzucone??? Jak znam życie - ONA nie zawiniła nic, jak znam ludzi - znudziła się, bo trzeba było wychodzić z nią kilka razy dziennie, bo może zasiusiała piękny dywan, bo może zjadła kapcie, bo ...... i tu niech każdy wymyśli sobie dowolny powód,a  ja gwarantuję, że co byście nie wykombinowali jest możliwą przyczyną znalezienia sie tej słodkiej przylepki na bruku!!!
Kolejny raz dzisiaj wołam o pomoc dla następnej, z długiej listy niechcianych zwierzaków......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz